Książkę którą ostatnio przeczytałam napisała Kasie West i przyznam się wam że to pierwsza książka tej autorki którą przeczytałam. Na mojej liście znajduje się jeszcze "chłopak z sąsiedztwa" lecz po " chłopaku na zastępstwo" nie zapałałam do autorki wielką miłością. Książka była dobra ale nic więcej, lekka, przyjemna dla tych z was którzy nie szczególnie lubią się przywiązywać do bohaterów i razem z nimi wszystko przeżywać.
Główna bohaterką jest Gia, do pewnej chwili myśli że jej życie jest idealne, że niczego jej nie brakuje, jest przewodniczącą szkoły, ma trzy przyjaciółki, chłopaka oraz rodziców i brata którzy zachowują się jak przykładna rodzina z reklamy. Dużą zaletą książki jest to że akcja zaczyna się już od pierwszego rozdziału kiedy to na parkingu przed balem maturalnym z Gią zrywa chłopak którego pierwszy raz miała przedstawić swoim przyjaciółką. Wtedy też poznaje Haydena który zostaje jej tytułowym "chłopakiem na zastępstwo". Rodzina Haydena zupełnie różni się od rodziny głównej bohaterki, ma siostrę z którą Gia po serii wydarzeń łapie bardzo dobry kontakt mimo tego że zupełnie się różni od dotychczasowych przyjaciółek Gii. Jego mama jest hipiską która nie żyje według żadnych reguł, mimo wszystkich sprzeczności Gia zaprzyjaźnia się z rodziną i w chwilach słabości zwraca się właśnie do nich.
Niestety przez całą książkę za bohaterka ciągną a się kłamstwa które usilnie próbuje odkryć Jules (jedna z przyjaciółek), udaje jej się to zrobić w najgorszym momencie a jej sprzymierzeńcem okazuje się osoba bardzo bliska Gii.
Całą książkę czyta się szybko i przyjemnie. A czy miała szczęśliwe zakończenie? To już zależy od waszej interpretacji ;)
Całą książkę czyta się szybko i przyjemnie. A czy miała szczęśliwe zakończenie? To już zależy od waszej interpretacji ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz