27 września 2017

"Czas żniw" Samantha Shannon


Szczere to nie jest typ książek jakie czytam zazwyczaj. Właśnie dlatego nie byłam przekonana przy jej zakupie. Miałam obawy że mi się nie spodoba i nie będę jej czytać. I na początku moje objawy się potwierdziły, chciałam ją odłożyć. Stwierdziłam że za dużo jest z nią problemów, zbyt dużo nowych słów przez co, co chwilę musiałam zaglądać do słowniczka na końcu. Dodatkowo nam ta książkę w wersji elektronicznej przez co jeszcze bardziej mnie to przeskakiwanie wkurzało. Nie przerwałam czytania jej jednak, postanowiłam zagryźć zęby i jakoś to przetrwać. To się zdecydowanie opłaciło im dalej brnęłam w książkę tym bardziej mi się podobała (do tego rzadziej zaglądałam do słowniczka), z każdą strona byłam coraz bardziej ciekawa co stanie się dalej.

 Do ogólniej fabuły nie mam zastrzeżeń. Bardzo fajny pomysł i jego realizacja świetna, ciągle się coś działo i nie było długo ciągnących się nudnych momentów. Jednak były momenty kiedy musiałam zacisnąć zęby i czytać dalej. Działo się tak przez główna bohaterkę, czasami jej zachowanie mnie po prostu irytowało. Pomimo że była uparta robiła rzeczy których nie chciała. Nie mówię tu że nie rozumiem jej zachowania ale czasem mnie ono denerwowało. Ale tak patrząc na całość wykreowanie głównej bohaterki było dobre tak samo jak reszty bohaterów.

 A o co tak właściwie dzieje się w książce? Pagie jest jasnowidzem i podczas Żniw zostaje przeniesiona siłą do miejsca które staje się jej więzieniem. ""Kreatury"" z zaświatów które są nieśmiertelne pilnują ich, a także uczą walki i zwykłej jak i wałki za pomocą jest ich zdolności. Robią to tylko po to by później walczyli z krwiożerczymi istotami. Pagie jest jednak buntowniczka i nie chce być niewolniczką. Buntując się powoli zbliża się do śmierci tam gdzie się znajduje nie wolno się buntować. Jednak nie tylko to prowadzi dziewczynę ku śmierci. Pegie pragnie uciec ale czy uda jej się to zanim ją zabiją?

24 września 2017

"Pamiętnik" Nicholas Sparks

Zacznę od tego że Nicholas Sparks to jeden z moich ulubionych autorów książek, najczęściej w okresie takim jak teraz kiedy zaczyna się robić chłodno a za oknem ciągle widzimy padający deszcz sięgam po jego książki, jest to idealny czas na przeczytanie dobrze napisanego romansu (przynajmniej jak dla mnie).
Szczerze wam polecam wszystkie jego powieści ale dzisiaj skupiam się na opisaniu wam jednej konkretnej książki pt. "Pamiętnik".
Na samym już początku w rozdziale pt "Cuda" dowiadujemy się że to historia teraz już 80-letniego mężczyzny i kobiety którą kocha, kobiety do której idzie w nadziei że wydarzy się cud i dlatego też czyta jej tytułowy "pamiętnik". W następnych rozdziałach poznajemy całą historie tej pary, od wakacji kiedy to się poznali, Allie i Noah można by powiedzieć że przeżywają "wakacyjną miłość" wszystko wydaje im się idealne, myślą że już zawsze będą razem że nic ich nie rozdzieli, kiedy przeżywają jak to ujmuje autor "najmilsze chwile swojego życia" bardzo miło się to czyta, oni są szczęśliwi więc czytelnik jeszcze bardziej. Jednak po tych dobrych chwilach przychodzą gorsze -koniec wakacji co oznacza że Alli wyjeżdża, obiecują sobie stały kontakt jednak to nie możliwe... Allie piszę listy do Noaha ale nie ma na tyle odwagi aby je wysłać, Noah pisze listy do Allie ale jej matka zabiera każdy który wpadnie do skrzynki...
Po 14 latach kiedy Allie ma już ułożone życie, jest zakochana w prawniku, on jej się oświadczył znajduje artykuł w gazecie który przyciąga jej uwagę, widzi tam piękny dom, dom w którym jako młoda dziewczyna spędziła z Noahem mnóstwo czasu ale zmienił się jest piękny, jest odnowiony a przed nim stoi Noah, artykuł oznajmia że dom jej na sprzedaż, wspomnienia wracają do Allie w natychmiastowym tępię. Postanawia wyjechać żeby spotkać się z dawną miłością...
Jak rozwinie się dawne uczucie? Czy Allie będzie w stanie zmienić cale swoje dotychczasowe życie? I dlaczego 80 letni Noah liczy na cud? Tego dowiecie się sami jeśli sięgniecie po tą książkę którą bardzo wam polecam.

Pozdrawiam :)

17 września 2017

"Słońce też jest gwiazdą" Nicola Yoon




Ta książka staje się jedną z moich ulubionych. Skradła moje serce już na początku. Złapała mnie i nie chciała puścić aż do ostatnich stron. Moja przygoda z tą książka niestety nie trwała długo bo przeczytałam ją w jeden dzień, czytając ją bardzo chciałam dowiedzieć się jak skończy się przygoda Natashy i Daniela, a jednocześnie nie chciałam żeby kończyła się w ogóle. Za bardzo zżyłam się z bohaterami żeby chcieć się z nimi rozstawać. Chciała bym powiedzieć czyje poglądy życiowe bardziej zgadzają się z moimi ale prawda jest taka że zgadzam się i z jednym i z drugim.




Główni bohaterzy tak różnią się od siebie, że wydaj się iż to nie możliwe by mogli się w sobie zakochać. Natasha jest osobą mocno stąpającą po ziemi nie wierzącą w rzeczy których nie da się wytłumaczyć, co za tym idzie że dziewczyna nie wieży w miłość czy przeznaczenie. Natomiast Daniel jest poetą, który wierzy w przeznaczenie i miłość od pierwszego wejrzenia, jest osobą bardo otwartą i wytrwałą.

Czy miłość da się wytłumaczyć naukowo? Jak widać można co autorka książki nam pokazuje. Daniel próbuje przez całą książkę udowodnić dziewczynie, że miłość istnieje. Znajduje w internecie badanie na ten właśnie temat i namawia Natashe na wypróbowanie go. Dzięki temu że dziewczyna się zgada spędzają ze sobą dzień który zmienia ich na całe życie.



- Nie wierzę w miłość.
- Miłość to nie religia - odpowiada. - Istnieje bez względu na to, czy w nią wierzysz, czy nie.
- Doprawdy? Potrafisz to udowodnić?
- Piosenki miłosne. Poezja. Instytucja małżeństwa.
- Proszę cię. To tylko słowa na papierze. Jesteś w stanie udowodnić ją naukowo?Zaobserwować, zmierzyć, przebadać i powróżyć doświadczenie? Nie możesz. A może potrafisz ja przekroić i obejrzeć pod mikroskopem? Też nie. Wyhodować w szalce Petriego albo sporządzić mapę genetyczną?






Oprócz cudownej opowieści miłosnej głównych bohaterów, a także ich pobocznych problemów. Takich jak usilne starania Natashy o to by nie musiała wracać na Jamajkę oraz rozmowa z absolwentem Yale. W książce pojawiają się poboczne, krótkie historie o osobach które pojawiają się w książce, oraz kilka innych dodatkowych historii które nawiązują do tematu rozmowy Natashy i Daniela.



10 września 2017

"Błąd" Elle Kennedy [2]

"Błąd" to druga część książki pt."Układ", w tej części jednak to nie Hannah i Garrett są głównymi bohaterami.
Jednym z głównych bohaterów jest Logan, który jest przyjacielem i współlokatorem Garretta, przez długi czas upiera się on że czuje coś do dziewczyny swojego przyjaciela dlatego nie może pogodzić się z tym że są oni razem i większość czasu spędzają w ich wspólnym mieszkaniu, to doprowadza go do ciągłego imprezowania, picia alkoholu i spędzania każdej "nocy" z inną dziewczyną.
Drugą bohaterką jest Grace, studentka pierwszego roku, współdzieli pokój z swoją przyjaciółką Ramona, lubi się uczyć, pochodzi z dobrego domu, jest ułożoną dziewczyną.
Grace planuje wieczór z filmem akcji kiedy to do jej drzwi puka nie kto inny jak John Logan, który w drodze do przyjaciela zapomniał gdzie ten mieszka a telefon ma rozładowany, z prośbą o pożyczenie telefonu chłopak wchodzi do Grace a po krótkiej wymianie zdań zostaje u niej na jeden seans filmowy, jednak nie tylko na tym się to kończy... (i tu pragnę zaznaczyć że pod tym względem to książka dla starszych czytelników gdyż większość spotkań naszych głównych bohaterów kończy się szczegółowo opisana przez autorkę sceną erotyczną)
Po kilku pierwszych spotkaniach hokeista stwierdza że nie może okłamywać Grace i musi zerwać z nią kontakt ponieważ jest ona w jakiego życiu tylko aby on mógł zapomnieć o Hannah, nie chce jej oszukiwać wiec zrywa kontakt, szybko jednak tego żałuje kiedy w domu spotyka Hannah i to ona pomaga zrozumieć mu że on nie pragnie jej tylko pragnie tego co jest między Garrettem a Hannah czyli prawdziwego związku w którym dwie osoby się przed sobą otwierają, mogą ze sobą spędzać mnóstwo czasu a w ich sercach gości wzajemna miłość.
Wtedy szybko musi się postarać aby odzyskać względy Grace, dużo również czytamy o problemach rodzinnych Logana co nie jest łatwe i jedyne co to mogę współczuć głównemu bohaterowi książki.
Czy polecam? Jak najbardziej, warto przeczytać, już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po następna część tej serii pt. "Podbój"

3 września 2017

"Zła krew" Sally Green


     



Ostatnio przeczytałam Złą krew i muszę szczerze powiedzieć że mam mieszane uczucia do niej. Z jednej strony podoba mi się pomysł i wygląd. Była po prostu zachwycona jak zauważyłam w tej książce spis treści, tak dawno tego nie widziałam. Jeszcze co muszę powiedzieć co do wyglądu to jest podział książki na nie tylko rozdziały ale także na części, jest ich sześć. To są fajne rzeczy, jednak muszę się doczepić do realizacji na początku było trochę zamieszania gdzie totalnie się pogubiłam. Nie jest to wielki problem bo jeżeli zatrzyma się na chwile i przemyśli to można wszystko sobie poukładać. 
Czytając tą książkę z jednej strony nie mogłam się od niej oderwać, ale z drugiej były takie momenty w których musiałam ją po prostu  odłożyć. Główny bohater czasem tak bardzo mnie denerwował że nie mogłam tego znieść.

W książce główny bohater zmaga się ze swoją naturą. Żyje on w rodzinie Czarodziejów czyli tych dobrych, ale nie jest tam w 100% akceptowany ponieważ w połowie jest czarownikiem (złym). Przez całe jego życie Chłopak jest sprawdzany. Rada chcę sprawdzić która część jego natury przeważa, co utrudnia życie głównego bohatera. Jednak On radzi sobie z utrudnieniami całkiem dobrze, ale o tym dowiecie się jak przeczytacie.